XC zakończyło sezon

Zawody Lotto Poland Bike w formacie XC, które zostały rozegrane w niedzielę 19 października na warszawskiej Kopie Cwila, zakończyły nasz sezon startów.

Do rywalizacji przystąpiła czwórka naszych zawodników: Asia i Andrzej Pachowscy, Marta Szałaj, Cezary Koszalski.

Zima zbliża się nieuchronnie, ale tego dnia zawodom towarzyszyła tradycyjna polska złota jesień.

Ze względu na dogodną lokalizację pojawiło się też kilku naszych zawodników, ale tym razem w roli kibiców.

Organizatorzy przygotowali dość ciekawą trasę, wymagająca pod kątem fizycznym, o charakterze interwałowym. Sporo krótkich sztywnych podjazdów, stromy długi zjazd, przejazdy przez wodę i sprinterskie sekcje. Z pewnością było gdzie się spocić.

Pechowcem okazał się niestety Czarek. Tuż po starcie zablokował się łańcuch w jego rowerze i stracił sporo czasu na naprawę. W końcówce złapał kapcia na jednym z watersplashy i wycofał się z dalszej jazdy.

Dzielnie 19 km tej trasy pokonała Asia, meldując się na mecie na piątym miejscu w kategorii K2. Andrzej zakończył zawody na 21 miejscu w swojej kategorii.

Duże słowa uznania należą się natomiast dla Marty Szałaj, która wygrała rywalizację w kategorii K2. Ten rezultat pozwolił jej również obronić trzecie miejsce w klasyfikacji omnium kobiet w sezonie 2014.

Teraz czas na relaks i odpoczynek, choć pewnie niektórzy z nas pojawią się jeszcze w wybranych zawodach na jesieni i w zimę, czy to biegowych czy narciarskich. Niebawem ruszą też przygotowania do nowego sezonu.

W tym roku Lotto Poland Bike był naszym priorytetowym cyklem i z pewnością to się nie zmieni również w sezonie 2015. W tym miejscu pragniemy podziękować całej ekipie PB za organizację świetnych zawodów i wspaniałą atmosferę przez cały rok.

W tym roku coraz częściej zaczęliśmy też jeździć na zawody w góry, zdobywając cenne doświadczenie. W przyszłym roku w planach mamy bardziej regularne starty na południu Polski. Wybieramy się też za granicę, ale o tym napiszemy kiedy indziej.

Teraz czas na świętowanie dziesiątego miejsca w klasyfikacji zespołowej Lotto Poland Bike.

Wypowiedzi zawodników po zawodach na Kopie Cwila:

CEZARY KOSZALSKI: – XC na kopie Cwila było moim drugim startem w w wyścigu na krótkiej pętli w tym roku. Na starcie udało się zająć dobre miejsce w sektorze co napawało optymizmem i dawało nadzieję na dobry wynik. Niestety już na pierwszym podjeździe spadł i zaklinował się łańcuch w moim rowerze. Zanim go wyszarpałem minęła mnie większość zawodników. Moje starania o dogonienie czołówki zakończyłem na 4okrążeniu przebijając obie opony. Defekt zmusił mnie do wycofania z rywalizacji. Końcówka sezonu nie była dla mnie łaskawa. Drugi wyścig z rzędu zawalam przez usterkę ogumienia. Na przyszły sezon muszę pomyśleć o systemie bezdętkowym, bądź popracować nad doborem odpowiedniego ciśnienia.

MARTA SZAŁAJ: – Wszystko przed startem było na nie, jakieś plotki że trasa najgorsza w tym roku ma być, do tego w sobotę wieczorem byłam jeszcze niespełna 500 km od domu, ale….. Poland Bike na Ursynowie przywitał nas przepiękna, słoneczna i ciepłą pogodą na bardzo fajnej trasie, gdzie nudzić się nie było można. Do tego pech innych uczestniczek spowodował, że zajęłam pierwsze miejsce w K2 (odmłodzili mnie;) ) i obroniłam trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej omnium. Do tego super organizacja PB i miasteczka oraz super ludzie – idealne zakończenie sezonu.

ANDRZEJ PACHOWSKI: – Spodziewałem się łatwej i prostej trasy bo co można by wymyślić w takim terenie. Okazało się że pętla była bardzo ciekawa i urozmaicona, podjazdy od dosyć „długiego” jednostajnego w miarę łagodnego po krótkie i do przejechania tylko z rozpędu; kręty zjazd, oraz fajna hopka, a nawet przejazd przez strumyk. Do tego jeszcze pogoda idealnie dopasowała. Pierwsze okrążenie niestety ciężko się jechało bo w ścisku i trudno było przejechać techniczne fragmenty, ale na następnych okrążenia było już znacznie lepiej, tak że dopiero w połowie 7 okrążenia po przejechaniu przez kopę sms z wynikiem uświadomił mnie że to już był koniec.

JOANNA PACHOWSKA: – Kopa Cwila okazała się bardziej wymagająca niż opisywano to w internecie. Gdy przyjechałam na miejsce i obejrzałam trasę chciałam w pierwszej chwili wycofać się, bo sądziłam że absolutnie nie dam rady. Do startu przekonali mnie Panowie: Cezary, Marcin i Andrzej – i dobrze! Nie było podziału na sektory – wszyscy startowali razem, czyli około 130 osób. Pierwsze okrążenie pokonałam bardzo ostrożnie usiłując wyczuć trasę. Zdaje się po drugim okrążeniu mnie odcięło. Nie miałam siły, powodem był za ciepły strój. Poza tym bałam się trochę innych startujących – dwa razy zostałam delikatnie zaczepiona. Raz o kierownicę na podjeździe na górę (mimo że było bardzo szeroko) a drugi raz gdy mocno zwolniłam, bo przede mną powoli przemieszczał się zawodnik zdaje się powodem była awaria sprzętu – i w tym momencie za mną ktoś z czołówki ledwo się wyrobił z hamowaniem i lekko przytarł moją tylną oponę. Na ostatnim okrążeniu… zgubiłam się (!) bo pojechałam za daleko. Oczywiście spanikowałam, prawie się poryczałam, zadzwoniłam do Andrzeja, że już po wyścigu. Andrzej mnie uspokoił… cofnęłam się i znalazłam ten nieszczęsny, przeoczony zjazd. Przy nagłych skrętach przydałoby się bardziej widoczne oznakowanie. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że analogiczną sytuację miałam 2012r. na XC w Wieliszewie. Ogólnie trasa fajna. Parę elementów muszę dopracować tzn. krótkie ostre podjazdy i zjazdy. Podsumowując – bawiłam się bardzo dobrze.

fot. Zbigniew Świderski


Opublikowano

w

przez

Tagi: