Wieliszewski Crossing Jesień

W niedzielę 2 października odbył się Wieliszewski Crossing Jesień 2016 który był już czwartym, a zarazem finałowym etapem. W jesiennej edycji wystartowała liczna grupa naszych zawodników w składzie: Krzysztof Skwark, Łukasz Koziński, Tomasz Szabłowski, Kamil Koc, Jerzy Odolczyk, Paweł Hernik, Michał i Malwina Krzyczkowscy, Joanna i Andrzej Pachowscy i Jacek Pisarek. Większość zdecydowała się na start w MTB. Natomiast Krzysztof Skwark, Paweł Hernik i Jerzy Odolczyk wystartowali w duathlonie czyli rower + bieg, a Jacek Pisarek wziął udział w rywalizacji biegowej. Kolarze mieli do pokonania dwie pętle wynoszące łącznie ok. 16 km. Biegacze mieli do pokonania dystans 8 km biegnący tym samym śladem co pętla przygotowana dla kolarzy. Trasa nie należała do łatwych, nie zabrakło technicznych i krętych singli w lesie. Zespół osiągnął liczne sukcesy. Malwina Krzyczkowska wywalczyła 1 miejsce w kat. K11-14, Michał Krzyczkowski również zajął 1 miejsce w kat. M15-20. Natomiast Krzysztof Skwark zajął 2 miejsce w kat. M21-30 oraz 2 miejsce Open w Dualthlonie (rower+bieg). Krzysztof Skwark osiągnął również duże sukcesy w klasyfikacji generalnej gdzie w rywalizacji MTB w kat. M21-30 wywalczył 2 miejsce, w duathlonie (rower+bieg) zajął również 2 miejsce Open! Ponadto w klasyfikacji generalnej 1 miejsce wywalczył Michał Krzyczkowski (MTB) w kat. M15-20. Do tego należy wspomnieć jeszcze że w klasyfikacji generalnej teamów zajęliśmy 4 miejsce.

Poniżej prezentujemy relacje naszych zawodników.

JOANNA PACHOWSKA: Jaki był dzisiejszy Wieliszewski Crossing? Był wszystkim co kocham i nienawidzę w MTB jednocześnie…. Trasa zaczynała się spokojnie po asfalcie, by po chwili skręcić w to co „tygryski kochają najbardziej” czyli urokliwe single w lesie. Tam na drugim okrążeniu w hak przerzutki wbił mi się gigantyczny korzeń (do tej pory nie wiem jak to się stało?). I tu należą się podziękowania zawodnikowi Wieliszew Heron Team który mi zwrócił na to uwagę gdy siłowo, w czasie jazdy próbowałam rozwiązać problem. Po zatrzymaniu się, w pierwszej chwili nie mogłam opanować emocji aż mi się trzęsły ręce. Szczęśliwie udało się wyjąć korzeń i nie pogiąć haka (szok!) oraz założyć łańcuch. Niestety kosztowało mnie to cenne minuty. Pod koniec trasy czekał mnie kolejny koszmar w postaci przejazdu przez pola za szkołą. Nawet full nie amortyzował tych wstrząsów. Plecy czuję do tej pory. A na mecie kolejny cios w postaci nie obronienia przez nasz team 3 miejsca. I tu niestety puściły mi nerwy za co przepraszam. A na koniec wisienka na torcie w postaci nagrody którą wygrał Andrzej w tomboli którą jest książka Mai Włoszczowskiej „Szkoła życia” z autografem autorki 🙂 I jeszcze jedna: gdyż Krzyś oddał mi w prezencie wygrany przez siebie bidon. A jak tak lubię bidony 😀 Podsumowując: było bardzo fajnie, pogoda dopisała i będę miała o czym opowiadać siedząc w zimowy wieczór w fotelu 😉

PAWEŁ HERNIK: Wieliszew zawsze miło wspominam. Fajne prawdziwe trasy MTB, wymagające jazdy technicznej a nie tylko szybkich rowerów :). wszystkiego po trochu, single, podjazdy, piaski, trochę płaskich prostych. to lubię. Sprawdziłem się również w biegu terenowym (całkiem inaczej niż po asfalcie :)) . Generalnie jestem zadowolony. nie byłem w czołówce ale końcówka też mi nie zagrażała. To była super impreza 🙂

ŁUKASZ KOZIŃSKI: Bardzo fajna interwałowa trasa. Kto chciał ten się zmęczył.
Odcinki leśne po prostu super. Wąsko, szeroko, korzenie, pieńki, piach, slalom między drzewami, zakręty i gdzieniegdzie delikatnie pochylony teren. Tak troszenieńkę do góry i ociupinkę w dół:)
Wszystko działo się bardzo szybko. Tu nie było miejsca nawet na chwilę odpuszczenia. Przejazd na pełnym piecu od startu do mety.
I to straszliwe kartoflisko na końcówce pętli które wysysało reszki sił.
Zdecydowanie zaliczam ten start do udanych. 13 w open i 8 w M3. Jestem mega zadowolony bo wiem że dałem wszystko co było w płucach i nogach!

TOMASZ SZABŁOWSKI: Super trasa, krótka, ale bardzo wymagająca. Mała perełka MTB, bo tylko 16km, ale przez cały czas tętno nie spadało poniżej 90% 🙂 Żałuję, że mogłem pojechać tylko 2 części: Wiosnę i Jesień. Do tego pogoda dopisała w 100%, nawet się opaliłem, choć to już październik. Wynik jak najbardziej udany: 23 w open i 13 w M3. Już nie mogę się doczekać kolejnego startu w 2017!

Zespół wspierają: Lovebike, PPiP i Cozmobike

fot. Tomasz Koc


Opublikowano

w

przez

Tagi: