Warszawskie XC w deszczu

W sobotę 17.10.2015 r. odbyło się XC organizowane przez Poland BIke Marathon które było zaliczane do klasyfikacji Omnium. Pogoda tego dnia nie była sprzyjająca – padało i było chłodno. Nie odstraszyło to jednak naszych zawodników. Reprezentowali nas: Klara Szulc, Łukasz Koziński, Kamil Koc, Andrzej Pachowski i Joanna Pachowska. Klara Szulc zajęła 2 miejsce w kategorii DC1 na dystansie Mini Cross. Nasi seniorzy startujący na dystansie Max również świetnie się spisali. Kamil Koc zajął 5 miejsce w kat. M1, Łukasz Koziński zajął 11, a Andrzej Pachowski 16 miejsce w kat. M2, Joanna Pachowska 8 miejsce w kat. K2. Ponadto odbyła się dekoracja klasyfikacji Omnium w której Joanna Pachowska zajęła 9, a Marta Szałaj 10 miejsce.

Poniżej prezentujemy relacje z zawodów.

ŁUKASZ KOZIŃSKI: Długo się zastanawiałem czy wystartować w XC na Kopie Cwila. Miał to być pierwszy test wymienionej w czwartek ramy, lecz pogoda zdecydowanie nie zachęcała do jazdy. Na 30 minut przed zawodami decyzja była na nie. I tu pojawili się Asia, Andrzej i Kamil w pełnym rynsztunku gotowi do zmagań. Nie powiem, weszli mi na ambicję. Biegnę do samochodu, przebieram się, wyciągam „szerszenia” i gnam do miasteczka PB. Krótka rozgrzewka, ustawienie na starcie i ogień. Błoto, ślisko, mokro i w zasadzie cały wyścig po płaskim. Na rundzie tylko jeden podjazd, na tytułową Kopę Cwila i szybki zjazd do mety. I tak pięć razy. Po pierwszym okrążeniu wracają demony z Kielc. Hamulce zaczynają się blokować na linkach (na szczęście miejsc do hamowania nie było zbyt wiele), a błoto zatrzymujące się na V-brekach spada na przerzutkę która zaczyna niemiłosiernie zgrzytać. Al nic to. Jadę swoje i po około 48 minutach wpadam na metę. Mimo kiepskiej pogody na mecie jak zwykle „banan” na twarzy. Zabawa świetna, a „nowa” rama zdała egzamin dowożąc moje cztery litery do mety. Jeszcze raz dzięki dla Asi i Andrzeja! Dzięki Waszej nieocenionej pomocy udało się wystartować w błotnistym XC na Ursynowie. Będzie co wspominać 🙂

JOANNA PACHOWSKA: Decyzja o starcie w Poland Bike XC na Ursynowie zapadła gdy Marta powiedziała mi, że jestem w pierwszej 10 klasyfikacji Omnium. Moja pozycja nie była pewna, więc żeby utrzymać miejsce – start był konieczny. Pogoda nie zachęcała do startu bo było chłodno i padało, a do tego nie najlepiej się czułam. Andrzej stwierdził że nie ważne jaki osiągnę wynik byle bym przejechała. Trasa okazała się ciężka, bo przez opady deszczu było sporo błota i rower „tańczył sambę”. Na szczęście Andrzej rano zdążył mi zmienić opony na Mountain King – agresywny bieżnik nieco powstrzymał „taniec”. W zasadzie to nie wiem co napisać – czułam się źle i jechało mi się źle. Na ostatnim okrążeniu towarzyszył mi Andrzej oraz gorący doping kibiców, i w efekcie to okrążenie pokonałam najszybciej i doczołgałam się do mety. Ostatecznie zajęłam 9 miejsce w klasyfikacji Omnium, a 9-ka to także mój numer startowy. W nagrodę dostałam szklany medal i piękne, czerwone okulary firmy Goggle z wymiennymi szkłami.

ANDRZEJ PACHOWSKI: Padający deszcz spowodował że cała trasa była śliska, na zmianę mokra trawa i błoto. Niestety nie zdarzyłem rano zmienić opon w swoim rowerze na odpowiednie do takich warunków, wiec jechało się bardzo „ciekawie”. Pętla zawodów podobna do zeszłorocznej ale w odwrotnym kierunku, jednak przez warunki pogodowe jechało się znacznie ciężej. Na 4 okrążeniu chwilę jechałem z Asią, starając się ją dopingować gdyż dla niej wynik był bardzo istotny w punktacji. Po dojechaniu na metę zrobiłem jeszcze jedną pętlę motywując Asię do szybszej jazdy – opłaciło się bo to było jej najlepsze okrążenie. Niestety rower który ledwo co został doczyszczony i przesmarowany po deszczowym maratonie w Kielcach, znowu wygląda tak samo, ale i tak było warto wystartować.

KATARZYNA SZULC: Klara tym razem nie miała żadnych oporów, bardzo chciała wystartować. Od samego startu jak zawsze jechała z uśmiechem na buzi – parę sekund ścigania a tyle radości. Cudowne. 🙂 Wystartowała nieźle i bardzo dobrze jechała, mimo padającego deszczu i śliskiej trawy, świetnie poradziła sobie z jazdą w terenie. Wyścig ukończyła na 2-gim miejscu zdobywając srebrny pucharek. Pierwsza była Maja na biegowym rowerku – jednak możliwość odpychania się nóżkami robi dużą różnicę zwłaszcza w terenie, gdzie przy pedałowaniu trzeba mocno naciskać nóżkami, żeby dobrze się rozpędzić. Na nowy sezon dalej ćwiczymy jazdę na rowerku z pedałami. 😉

fot. Paweł Wasiłek


Opublikowano

w

przez

Tagi: