Upalna Góra Kalwaria

W niedzielę 28 maja 2017 r. odbył się Poland Bike Marathon w Górze Kalwarii, gdzie reprezentowała nas trójka zawodników w składzie: Michał Krzyczkowski, Grzegorz Krawczyk i Kamil Graczyk. Michał i Grzegorz wystartowali na dystansie Mini wynoszącym 27 km, a Kamil na dystansie Max wynoszącym 59 km. Michał Krzyczkowski znalazł się tuż za podium zajmując 4 miejsce w kategorii M1. Kamil Graczyk z powodu awarii nie ukończył rywalizacji. Pogoda tego dnia nie rozpieszczała gdyż panował upał, co dodatkowo utrudniało zmagania na trasie.

Poniżej prezentujemy relacje naszych zawodników.

KAMIL GRACZYK: Moim zdaniem w tym roku na Maksie w porównaniu do zeszłego roku, STÓŁ. Było trochę łąk, błota piachu, kilka podjazdów i zjazdów., ale moim zdaniem dużo mniej telepało. Niestety były też odcinki z zeszłego roku i najpierw poszła moja dętka – przejechałem jeszcze kilka km na flaku po łąkach dało radę, niestety na twardym i żwirowym już nie – jakiś gość (obcy) mnie poratował dętką, ale i tą szlag trafił… więc DNF, bo ogólnie jakieś 7-8 km z buta, dotarłem coś około17… do miasteczka.

GRZEGORZ KRAWCZYK: Krawczyk Wystartowałem z Kamilem Graczykiem w Górze Kalwarii. Ja dojechałem, w nieistniejącej kategorii old timerów, byłem chyba pierwszy. Końcówka trasy okropna, naprawdę trzeba mieć zdrowie i rower. Dużo wypadków na trasie. Bardzo się cieszę że lost in action Kamil się znalazł 🙂

MICHAŁ KRZYCZKOWSKI: Góra Kalwaria to trasa dosyć specyficzna i trochę niewygodna było dużo piaszczystych, trawiastych i szutrowych odcinków. Nie zabrakło też szybkich, prostych, asfaltowych. Trasa dosyć nierówna, pod sam koniec podjazdy i zjazdy oraz potłuczona cegła i mnóstwo żwiru z ostrymi kamieniami. Przyznaje trochę mnie to wymęczyło, ale to nie koniec. Została jeszcze do podjechania słynna góra, którą w miarę sprawnie podjechałem, została tylko ostatnia prosta i meta .Niestety w Górze Kalwarii nie udało się stanąć na podium wywalczyłem czwarte miejsce. 😀

fot. Zbigniew Świderski


Opublikowano

w

przez

Tagi: