W miniony weekend nasz czołowy zawodnik Tomek, zaliczył wycieczkę rowerową na trasie Warszawa – Białystok. W sumie długość trasy wyniosła 200 km. Oto wrażenia:
Na wycieczkę rowerową do Białegostoku wyjechałem z kumplem w sobotę 29 czerwca ok 9:00, na spokojnie zrobiliśmy jeszcze w Warszawie zakupy niezbędnego prowiantu. Następnie skierowaliśmy się na Białystok. Ok południa żar z nieba był już nie do zniesienia, wielokrotnie zatrzymywaliśmy się by zakupić kolejną 1,5L butelkę wody.
Przez ukrop w Małkini pojechaliśmy złą drogą co kosztowało nas kilka dodatkowych kilometrów, ale piosenki radzieckie pana okupującego murek okalający sklep monopolowy w którym kupowaliśmy kolejny zapas wód (nie mylić z wódką) był bezcenny i warty tej nadrobionej trasy.
Tym razem jechaliśmy w weekend, więc tzw. „mleczna droga” (trasa do fabryki Mlekovity) była pusta, co pozwoliło uchronić nas przed niepotrzebnym stresem związanym z wymijającymi tirami.
Lepiej przygotowany na takie wycieczki rower kolegi (przełajówka na rzecz dirtówki) sprawił, że dość mocne wzniesienia przed Białymstokiem pokonywaliśmy niekiedy 30 km/h a nie 3km/h jak to miało miejsce poprzednimi wycieczkami Dość mocno zdziwiło nas, że nasze liczniki wskazywały mniej więcej 9h czystej jazdy rowerem, a dojechaliśmy do Białegostoku w ok 12h, nadal nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że spędziliśmy łącznie na odpoczynku ok 3h! Następnym razem, będziemy robić częstsze a krótsze postoje.
Konkludując, z moich kilku wycieczek relacji Warszawa-Białystok ta była najbardziej udana względem pogody i warunków na drodze.