W miniony weekend startowaliśmy nie tylko w zawodach rowerowych. Trójka naszych zawodników wzięła udział w ORLEN Warsaw Marathon (13.04.14). Na starcie zawodów pojawili się: Agnieszka Stępień, Tomasz Patoka oraz Natalia Wiechowska.
Dla Tomka Patoki to był pierwszy start w życiu w tego typu zawodach.
– W necie krąży taki żarcik – biegasz? Pewnie zepsuł Ci się rower. I ten dowcip idealnie do mnie pasował przed debiutem na Orlen Warsaw Marathon (dystans 10km) – powiedział Tomasz Patoka. – Do biegów nigdy się nie przygotowywałem specjalnie bo jeśli jeździ się codziennie na rowerze to nogi tak samo dobrze podają podczas biegania jak i pedałowania. Chyba, że wpadnie się na genialny pomysł i dzień przed wielkim wydarzeniem człowiek wybierze się rowerem w Kampinoskie Karpaty po których wykręci 86 km i wróci do domu grubo po 22:00.
– Sądziłem, że nie będę w stanie osiągnąć dobrego czasu na zawodach z powodu lekkich zakwasów z dnia poprzedniego i nie wyspania, ale na szczęście adrenalina od bladego świtu zniwelowała ból i zakwasy – kontynuował. – 10 km pokonałem tak jak zwykle czyli z kolarskim camelbakiem na plecach i ze słuchawkami na uszach. Trema szybko minęła kiedy zobaczyłem jaka cudowna atmosfera panuje wokół mnie. Dzieci machały flagami Polski, starsi klaskali lub przybijali piątkę. I pewnie dzięki ciągłym uśmiechom kibiców biegłem jak na skrzydłach. Nim się zorientowałem trzeba było się przygotować do finiszu na którym wykorzystałem ponownie moc daną mi przez wsparcie znajomych i reszty kibiców. Kiedy wróciło mi normalne tętno i byłem w stanie powrócić do żywych przyszedł lekki szok. Wynik…cichą nadzieją było zejście poniżej 53 minut a kompletnie niespodziewanie osiągnąłem 49.06. Ten wynik jeszcze bardziej mnie zmotywował by następnym razem (tak! następnym!) konkretnie się wyspać i nie przemęczać przed startem i tym samym pobić swoją życiówkę!
Natomiast Natalia i Agnieszka bieganie trenują już od dawna. Za sobą mają mocno przepracowaną zimę.
– Trasa bardzo szybka, przyjemna, tylko jedno znaczące przewyższenie. Organizacja imprezy na światowym poziomie, a doping kibiców dodawał skrzydeł – powiedziała Natalia. – To druga impreza biegowa Orlenu i równie perfekcyjnie zorganizowana. Dwa tygodnie wcześniej przebiegłam swój ulubiony pół-maratoński dystans 21,195 podczas 9 PZU Półmaratonu Warszawskiego z czasem 1:52.03. W planach start w Maratonie Warszawskim 28,09,2014 (o ile zdrowie pozwoli).
Wynik Natalii to bieg na 10 km, czas 51.30, m-ce open 2719, m-ce wśród kobiet 289.
– Pierwsza połowa dystansu była wręcz znakomita i z przyjemnością pochłaniałam kolejne kilometry z myślą o zrealizowaniu swojego biegowego marzenia czyli przebiegnięcia maratonu w czasie 3 godzin i 45 min – relacjonuje Agnieszka. – Czułam moc i siłę, a moje przygotowania, długie, czasem mozolne wybiegania zimowe, dały pewność siebie. Pogoda była wymarzona, gdyż wiosenne słońce i lekki wietrzyk dodawały energii, wiary oraz upragnionego poczucia wolności. Cel przebiegnięcia 42 km był tak silny, że poniosło mnie, jak na skrzydłach i w mgnieniu oka dotarłam do 34 kilometra. Na ostatnich kilometrach dało się już odczuć duże zmęczenie tylko głowa nie pozwalała stanąć. Nogi odmawiały współpracy, towarzysząca kolka od 20 km nasilała się z każdym kolejnym krokiem, a w głowie rodziło się tysiące pytań i wątpliwości. W trakcie tego jednego maratońskiego biegu sporo doświadczam. Czułam siłę, euforię, radość, satysfakcję oraz fizyczny ból, niepokój i sumienie, które szeptało, że coraz więcej rozumiem. Wciąż jednak wiem, że nic nie wiem. Wiem tylko tyle, że czas biegnie zbyt szybko, by nie pozwolić sobie na podjęcie wyzwania przebiegnięcia królewskiego dystansu. Wiem też, że dokonałam rzeczy trudnej i pięknej, gdyż przebiegłam drugi raz w swoim życiu dystans 42,195 km z czasem 3:56:40 zajmując ostatecznie miejsce 2515 w klasyfikacji OPEN i 71 m-ce w K30.