Weekend z sukcesami! W niedzielę 10.05.2015 r. Asia i Andrzej Pachowscy stanęli na podium w III Mistrzostwach Polski Architektów w Maratonie MTB, które odbyły się w ramach cyklu MTB Opoczno Maraton w miejscowości Odrzywół.
Asia wywalczyła II miejsce w OPEN i I w kategorii K3 na dystansie Mega, a Andrzej III miejsce w kategorii M3 na dystansie Giga – w III Mistrzostwach Polski Architektów w Maratonie MTB.
Ponadto Asia zajęła III miejsce wśród kobiet OPEN i II w kategorii K3 w cyklu MTB Opoczno Maraton.
Poniżej prezentujemy relacje naszych zawodników.
JOANNA PACHOWSKA: Po pierwsze zaskoczył mnie brak podziału na sektory. Okazało się, że każdy ustawia się jak chce. Ku mojemu zaskoczeniu na czele chciały ustawiać się matki z dziećmi (!). Maraton opóźnił się o 10 minut, bo w biurze była kolejka do zapisów. Tuż po starcie miała miejsce kraksa. Tak mnie to zestresowało, że przeczekałam aż większość przejedzie i później wzięłam się za wyprzedzanie. Po kilku kilometrach zaczął padać deszcz. Jechało się bardzo ciężko bo nasiąknięty wodą grunt sprawiał wrażenie jakby zasysał i spowalniał. Było sporo piachu który przyklejał się do opon zamieniając je w wielki balon. Nie można było się zatrzymać, ani chwilę odsapnąć bo koła toczyły się ciężko a im wolniej się jechało tym było ciężej. W wielu miejscach, zwłaszcza gdzie fragmenty trasy wiodły przez pola były koleiny pełne wody. Tam koła tańczyły jak chciały. Bałam się jechać szybciej żeby nie stracić panowania nad rowerem. Żałowałam że nie miałam opon z agresywniejszym bieżnikiem. Gdy pojawiły się pierwsze podjazdy byłam już tak zmordowana panującymi warunkami, że zamiast pod nie podjechać to podbiegałam i zbiegałam. Gdy na moment wyszło słońce zrobił się upał nie do wytrzymania i pojawiły się owady które siadały na twarzy (brrr..), po czym po chwili znów zrobiło się zimno, wietrznie i deszczowo. Cały czas tęż parowały mi okulary. Walka o wynik zamieniła się w walkę o przetrwanie. Byłam bardzo zadowolona że udało mi się dotrzeć w końcu na metę. Gdy podeszłam do kartki z wynikami MTB Opoczno zawiedziona stwierdziłam że jestem 4. Później okazało się że był bałagan w wynikach i wśród kobiet sklasyfikowano faceta 😉 ale ja byłam tak zmęczona że nawet tego nie zauważyłam. Gdy wyczytano moje nazwisko nie dotarło do mnie że wołają mnie na dekorację. Podeszłam do spikera i spytałam o co chodzi? 😀 Jak już ustaliliśmy że ja to ja rozpoczęła się dekoracja. Potem okazało się że w sumie 4 x stawałam na pudle – życiowy rekord 😉 Podsumowując…. Przydałoby się lepsze oznakowanie: więcej strzałek oraz spray na asfalcie w jaskrawszym kolorze. W deszczu napisy na drodze sprawiały wrażenie brązowych – neonowy żółty byłby nie do przeoczenia. Poza tym, gdyby nie ta pogoda to ta trasa byłaby bardzo fajna.
ANDRZEJ PACHOWSKI: Błoto, mokry głęboki grząski piach, błoto, mokra trawa, błoto i może na 63km z 500m asfaltu.. zero wytchnienia – cały czas trzeba było mocno pedałować, bo rower od razu stawał w miejscu. Na 40 km po podjechaniu na stromą górkę, za którą od razu jeszcze bardziej stromy zjazd, skurcz w łydce i gleba 🙂 Pięknie sturlałem się na dół, na szczęście na głębokim piachu wiec nic poważnego się nie stało, ale kolanem przywaliłem w manetkę i trzeba było zrobić przerwę i ją przykręcić bo się poluzowała. Rower wygląda jak po kultowym maratonie Poland Bike w Wąchocku. Cały napęd w błocie działał po swojemu, ciągle łańcuch przeskakiwał ( mimo że dopiero co nowy założony ) – niestety świeża kaseta X0 straciła już ząbek w tych warunkach 🙁 Po tej glebie i naprawianiu roweru straciłem zapał do dalszej jazdy, chciałem tylko ukończyć i zapomnieć o tym starcie, zwłaszcza gdy się jechało przez pola w błocie pod wiatr i w deszczu 13km/h. Czas powyżej 3:30, ale na mecie miła niespodzianka – udało się zdobyć 3 miejsce w M3 wśród architektów 🙂
fot. Joanna Pachowska