Opinie po Nowym Dworze Mazowieckim

MARTA SZAŁAJ: – Trasa była płaska i przez 38 km kartoflisko, ale jakimś cudem dobrze mi się jechało 3 miejsce w kat. i 7 w open. Walczę w generalce o te trzecie miejsce i brakuje mi 0,52 punktu do przeciwniczki, dam radę?

AGNIESZKA STĘPIEŃ: – Nawet nie można nazwać tego MTB, a raczej wyścigiem dookoła trzepaka. W Nowym Dworze mazowieckim trasa była najsłabsza ze wszystkich i nikt mnie już nie przekona, że warto tam pojechać. Generalnie zniechęca mnie niedbałość i brak urozmaicenia tras na krótkich dystansach. Przekonałam się już o tym kilka razy. Wygląda to tak, jakby organizator sam drwił z tych, którzy wybierają jazdę na fita.

JACEK PISAREK: – Jak na fit to trasa była długa, bo 38 km, a na mega bardzo długa, bo 68 km. Kiedy po dwudziestu kilku km beznadziejnego telepania po kartofliskach był rozjazd, to bez większego zastanowienia uznałem, że mam już dość i skręciłem na fit. Też słyszałem od megowców, że te dodatkowe 30 km było bardzo fajne, ale nie bardzo rozumiem sens robienia startu z miejsca, skąd trzeba łącznie przejechać 40 km po kartofliskach, żeby w nagrodę pojeździć 30 km po lesie… No a fitowcy nie mieli żadnej nagrody… Trudno więc mówić, że ten leśny odcinek był wisienką na torcie… On był wisienką na niezjadliwym zakalcu


Opublikowano

w

przez

Tagi: