Mikołajkowy Konstancin

W niedzielę 6 grudnia 2015 r. odbyło się mikołajkowe XC w Konstancinie Jeziornie, w ramach cyklu Poland Bike Marathon. Na trasie pojawiło się wielu kolarzy w mikołajkowych strojach. Ścigali się mikołaje, renifer i nawet anioł. Naszą drużynę reprezentowała kilkuosobowa grupa zawodników w składzie: Klara Szulc, Krzysztof Skwark, Łukasz Koziński, Andrzej Pachowski, Michał Krzyczkowski, Marcin Tryc i Joanna Pachowska. Najpierw odbyła się rywalizacja na dystansie Mini Cross w której wystartowała nasza najmłodsza zawodniczka Klara której zabrakło 2 sekund do podium i ostatecznie zajęła 4 miejsce. Pozostali zawodnicy wystartowali na najdłuższym dystansie MAX którego pętla wynosiła około 2,5 km. Łącznie do pokonania było 6 rund (łącznie 15 km). Krzysztof Skwark i Michał Krzyczkowski zajęli 4 miejsca w swoich kategoriach wiekowych. Pozostali zawodnicy również bardzo dobrze sobie poradzili. Trasa była wymagająca technicznie, składała się z wielu podjazdów i zjazdów. Pojawiły się również odcinki błotne. Na szczęście pogoda dopisała.

Poniżej prezentujemy relacje naszych zawodników.

KATARZYNA SZULC: Klara: Ostatni wyścig XC w Konstancinie okazał się dla Klary nie małym wyzwaniem. Miało być lekko i łatwo, a tu się okazało że start był tuż przed zakrętem, a potem delikatna górka… Dystans był dosyć krótki i chyba dla Klary ciut za krótki, nie zdążyła nabrać odpowiedniej prędkości aby ukończyć wyścig w pierwszej trójce. Klara ruszyła pełna skupienia. Była bardzo skoncentrowana na trasie co widać na zdjęciach z wyścigu. Na metę wjechała jak zawsze z cudownym uśmiechem na buzi. Wyścig ukończyła na 4-tym miejscu, a do podium zabrakło dosłownie ciut, ciut – tylko 2 sekundy!!!

ŁUKASZ KOZIŃSKI: Atmosfera jak zwykle świetna a pogoda jak na grudzień iście wiosenna. O tym że jest zima i jest to mikołajkowe XC przypominała cześć ścigantów przebranych za Mikołaje i jeden Aniołek z aureolą i skrzydełkami:) Przyznam że nie spodziewałem się że w tym miejscu można wyznaczyć tyle podjazdów, zjazdów a do tego przejazd kanałem z mega błotem i kałużami bezwzględnie wciągającymi koła roweru oraz nogi. Mi osobiście trasa nie podpasowała. Nie jestem sprinterem a z uwagi na moje 90kg nie lubię błota które mnie bezlitośnie wciąga i przykleja do podłoża. Chłopaki po kilkadziesiąt kilo mniej dosłownie przelatywali obok mnie za nic mając grząski teren.
A jakby tego było mało z powodu błota i piachu zapychającego bloki miałem problemy z wpinaniem się w pedały co skutecznie opóźniało mnie po każdej wspinaczce z buta. Mimo tych przeciwności losu do mety dojechałem, zupkę zjadłem i po raz kolejny przekonałem się, że nic tak nie zabezpiecza obuwia przed błotem, wodą i chłodem jak „srebrna taśma naprawcza”. Takie to było to XC 🙂

JOANNA PACHOWSKA: Poland Bike XC w Konstancinie Jeziornie odbył się w mikołajkowej atmosferze. W miasteczku i na trasie było sporo osób w przebraniach Mikołajów. Widziałam też jednego renifera 😀 Sama trasa okazała się bardzo wymagająca technicznie. Składała się z 2,5 km pętli którą trzeba było pokonać sześciokrotnie. Nie było możliwości żeby spokojnie się napić podczas jazdy. Góra, dół, nawroty między drzewami oraz bardzo trudne dla mnie fragmenty tj. rocky garden, prostopadły przejazd przez koryto rzeki oraz trasa wiodąca w błocie po dnie rzeki z którymi sobie nie poradziłam i pokonałam je z buta. Na ostatnim okrążeniu dołączył do mnie Krzysiek i Andrzej którzy mocno mnie dopingowali i to okrążenie pokonałam najszybciej. Ponieważ aktualnie jestem bez formy postanowiłam nadrobić to strojem i przebrałam się za aniołka 😉 Reakcje ludzi na mój widok ze skrzydłami i aureolą nad głową były niesamowite. Tuż przed startem usłyszałam „Mamo! Aniołek idzie do Toi-Toi’a”. Na trasie towarzyszył mi niesamowity doping „A-NIO-ŁEK!!!” albo „Aniołek przefruń nad błotem”. Zawodnicy również mnie wspierali albo żartowali że są w niebie bo widzą anioła 🙂 Bardzo dobrze się bawiłam mam nadzieję że ta mikołajkowa impreza zagości na stałe w kalendarzu.

fot. Zbigniew Świderski


Opublikowano

w

przez

Tagi: