Bike Maraton – Jelenia Góra

W niedzielę 11 września w Jeleniej Górze odbył się cykl Bike Maraton który również był areną zmagań Mistrzostw Polski Polskiego Związku Kolarskiego w Maratonie MTB oraz rundą UCI MTB Marathon Series. Wystartowali tam nasi zawodnicy: Piotr Rek, Marta Szałaj i Marcin Wyrzykowski. Cała trójka wystartowała na dystansie Mega wynoszącym 57 km i posiadającym 1500 m przewyższeń.

Poniżej prezentujemy wyniki:

Piotr Rek: 03:28:53: Open: 258; M: 247; M3: 103
Marta Szałaj: 03:53:05; Open: 383; K: 23; K3: 7
Marcin Wyrzykowski: 03:56:46; Open: 399; M: 374; M3: 171

PIOTR REK: – Start w Bike maratonie w Jeleniej Górze nie był planowany ale takie wyścigi dają najwięcej satysfakcji. W serii wyścigów organizowanych przez Macieja Grabka nie startowałem ponad 10 lat i przez te lata wiele się zmieniło. Najbardziej odczuwalną zmianą była frekwencja, na starcie stanęło ponad 1600 osób. Owocowało to w początkowej fazie wyścigu sporym tłokiem. Następną odczuwalną różnicą był poziom trudności trasy, który mocno wzrósł( jest też możliwość ze ja zniedołężniałem ). Start zlokalizowany jak 12 lat temu na rynku Jeleniej Góry –punktualnie. Pierwsze kilometry dojazdówki do gór, ulicą i ścieżką rowerową, w szaleńczym tempie niestety nie rozerwały stawki tak jak się spodziewałem. Zaowocowało to małym korkiem na pierwszym podjeździe… dalej obyło się już bez zatorów. Po pierwszej górce czułem się świetnie, przez myśl przeszło mi aby jechać dystans giga. Na szczęście trzeźwo myślący umysł skorygował entuzjastyczne nastawienie. Po kilku kilometrach okazało się to świetną decyzją. Podjazd pod „łopatę” wyciągną ze mnie wszystko. Temperatura dokończyła dzieła zniszczenia i w połowie dystansu miałem już dość. Na moje szczęście rozpoczęły się zjazdy dające wiele frajdy i wytchnienia. Niestety nogi odpuściły dopiero pod koniec trasy. Dzięki temu na mecie zameldowałem się wyglądając na całkiem zadowolonego. Dojeżdżając do mety po raz kolejny przekonałem się że wyścigi w górach to inny świat ( ten szybszy, trudniejszy i przyjemniejszy). Mam nadzieje ze będzie mi dane wystartować w bike maratonach szybciej niż po kilku latach, bo zapewniają one wiele radości. Może Świeradów….

MARTA SZAŁAJ: – No cóż mogę napisać. Może to że ujechałam się jak wariatka. Może to że trasa była mocno kondycyjna, a zjazdy momentami podnosiły ciśnienie. Może to że ja chce jeszcze w góry. Ale najważniejsze jest to że w końcu objechałam prezesa!!!! Trzy minuty mu włożyłam!!!! Mogę kończyć karierę

MARCIN WYRZYKOWSKI: – Start w Jeleniej Górze planowałem już od dłuższego czasu i udało się to połączyć z krótkim urlopem w tej okolicy. Świetna wrześniowa pogoda sprawiła, że to był bardzo udany wyjazd. Jeśli chodzi o same zawody nie liczyłem na nic szczególnego pod kątem końcowego rezultatu, choć oczywiście starałem się jechać przyzwoitym tempem. Startowaliśmy z centrum Jeleniej Góry, co zapewniło fajną atmosferę. Początkowo trasa bardzo szybka, zanim wjechaliśmy w teren. Jeśli chodzi o właściwą część areny zmagań, chwilami miałem wrażenie, że podjazdy nie miały końca. Przedzielone były krótkimi technicznymi zjazdami, dającymi dużą frajdę z jazdy i trochę żałuję, że nie było więcej takich sekcji. Końcówka to już brak sił, szczególnie ze względu na upał, w którym ostatnio nie jeździ mi się zbyt dobrze. Gratuluję Marcie, która w równej rywalizacji wreszcie mnie objechała w górach. A tak na podsumowanie można by rzec „To już jest koniec” – koniec formy na ten sezon i również koniec sprzętu, w związku z czym nie sądzę, abym pojechał jeszcze jakieś zawody w tym roku. …ale nigdy nie mów nigdy

fot. Kasia Rokosz


Opublikowano

w

przez

Tagi: