Memoriał Bercika, czyli agrafka w oponie i brzoza w natarciu…
…a to tylko niektóre z przygód które spotkały zawodników Polonii Warszawa MTB podczas startu w 10. jubileuszowym wyścigu o puchar burmistrza Marek Memoriału Huberta „Bercika” Manteuffla. Trasa obfitowała w niespodzianki w postaci pojawiających się za zakrętem szlabanów, pieńków i resztek słupków ogrodzeniowych które skutecznie mogły wyeliminować najtwardszych i najlepszych technicznie zawodników. Reprezentanci Polonii wspierani przez Fitshape pokonali trasę, a nie odwrotnie za co należą im się gromkie brawa.
Jako pierwsza na starcie w wyścigu dla dzieci stanęła najmłodsza z reprezentantek Katarzyna Wojciechowska, która po zaciętej walce w wyścigu na 2,5 kilometra zajęła z czasem 00:07:51 bardzo dobre 7 miejsce. O zaciętości walki i wyrównanym poziomie zawodniczek świadczy fakt, że do podium zabrakło jedynie 13 sekund.
Po wyścigu dzieci nadszedł czas na 51 kilometrowy wyścig główny, którego uczestnicy pokonywali trzykrotnie tę samą pętlę. Niezwykle trudną technicznie, wymagającą zarówno siły jak i wytrzymałości. Trudność trasy bardziej przypominała wyścig XC niż inne maratony MTB odbywające się na Mazowszu. Na trasie nie zabrakło czołowych zawodników MTB z Mazowsza, dawało to pewność że wyścig będzie stał na najwyższym poziomie. Na starcie stanęli Paweł Hernik oraz Krzysztof Skwark, którzy mimo usilnych starań nie uniknęli przygód. Chwila dekoncentracji i każdy z nich zaliczył po upadku, szczęśliwie niegroźnym. Największy wpływ na wynik Pawła (3:10:40) miał defekt, który wymusił na nim wymianę dętki oraz brzoza która postanowiła wysadzić go z siodła, efektem jest siniak na ramieniu. Upadku nie ustrzegł się także drugi ze startujących, który zaliczył kontrolowany upadek przez kierownicę, nie przeszkodziło mu to utrzymać tej samej pozycji. Po zaciętym finiszu zajął 15 m-ce (2:20:26).
Zwycięzca pokonał 51 kilometrową trasę w 2:06:13.
Gdy pierwsi zawodnicy zbliżali się do końca pętli linię startu przekraczali zawodnicy i zawodniczki dystansu sport, którzy do pokonania mieli jedną pętlę. Mariusz Wojciechowski dotarł do mety z czasem 1:15:12 a Patrycja Sokolińska 1:22:27. Godnym uwagi jest fakt, że ścigająca się od tego sezonu Patrycja pokonała wszystkie zjazdy w siodle.
Autor: Krzysztof Skwark
Poniżej prezentujemy relacje naszych zawodników.
PAWEŁ HERNIK: Dojechałem 🙂 – Wyszło mi prawie 49 km w 03:10h. Niestety po drodze była mała awaria (na 8km złapałem gumę oraz jedna kolizja z drzewem (prawdopodobnie to była brzoza :)). :)) Trasa Memoriału Bercika to jeden wielki singiel, góra, dół, piasek, zakręt i tak w koło. Nie ukrywam ze się styrałem, Ale było warto. Na koniec nawet dostałem Medal 🙂 Mój pierwszy z imprez MTB 🙂 Jest duma 🙂 Czyli jednym słowem teraz to już MAXa będę jeździł na PB 🙂
MARIUSZ WOJCIECHOWSKI: Pomimo problemów zdrowotnych udało się po raz drugi od ostatniej edycji Wieliszewskiego Crossingu wsiąść na rower. Trasę przejechałem tempem rekreacyjnym, trasa jeszcze bardziej interwałowa niż rok temu. Organizator wycisnął absolutnie wszystko co najlepsze z lasu o nazwie Rezerwat Horowe Bagno. Mam nadzieję na udział w XI edycji.
KATARZYNA WOJCIECHOWSKA: Mój Pierwszy Memoriał Bercika był bardzo ciekawy. Przejechałam 3 km w 6 minut. Trasa była łatwa. Najpierw jechaliśmy około kilometr po płaskiej powierzchni, później wjechaliśmy na pole i po chwili ukazała się górka z piachu. Nie dałam rady pod nią podjechać więc musiałam podprowadzić rower. Na końcu trasy ścigałam się z chłopcem z D2. Po chwili zauważyłam że pobiłam mój rekord w jechaniu po płaskiej powierzchni. Osiągnęłam aż 30 kilometrów na godzinę. Na memoriale było super.