Do Wąchocka wybraliśmy się w składzie: Krzysztof Skwark, Andrzej Pachowski, Jerzy Odolczyk, Robert Francuzik i Marcin Tryc. Trasa znana naszym zawodnikom z lat wcześniejszych nie należała do łatwych, pogoda tego dnia również nie rozpieszczała. Panował ciężki do zniesienia upał. Temperatura w słońcu wynosiła prawie 40 stopni! Krzysztof, Andrzej, Jerzy oraz Robert zdecydowali się na dystans MAX. Dla Roberta był to debiut na tak długim dystansie który ponadto należy jeszcze do jednych z cięższych technicznie – należą mu się wielkie brawa za wytrwałość. Natomiast dla Krzysztofa maraton okazał się pechowy ze względu na złapanie aż 2 gum na trasie. Mimo problemów technicznych udało mu się ukończyć wyścig z niezłym czasem. Jerzy i Andrzej również poradzili sobie bardzo dobrze na dystansie MAX. Marcin tym razem zdecydował się na dystans MINI. Wszyscy nasi zawodnicy ukończyli wyścig. Należy jeszcze zwrócić uwagę że o trudności tego maratonu świadczy fakt że wielu zawodnikom się to nie udało.
fot. Zbigniew Świderski